Nie są to, jak się początkowo wydawało magiczne przedmioty, lecz raczej artefakty, w których zaklęto demony. Z nimi pewnie zawarł pakt Reynard Caravaggia, nadworny malarz Sophie von Walden.
Dzięki pędzlom Reynard potrafił ożywiać istoty namalowane na swoich obrazach, nie tylko minotaury czy bazyliszki, lecz również ogromnego smoka.