Sylvania Wiki
Advertisement

Sylvania[]

Sylwania resize

Mapa Sylvanii

Oficjalnie prowincja nieelektoralna, podległa władcy Stirlandu, czyli w chwili obecnej Grafowi Alberichowi Haupt-Anderssenowi. Nieoficjalnie wiadomo, iż w Sylvanii od pewnego czasu dzieje się coś niedobrego. I nie chodzi nawet o plotki, że ten czy inny von Carstein powrócił do życia, by znów poprowadzić armię nieumarłych na Altdorf, a raczej o niepokojące Cesarza oraz sztab Służby Dróg i Mostów fakty. A są one następujące:

- Ogromna krasnoludzka karawana wioząca żelazo dla Imperium zaginęła. W zasadzie są sprzeczne doniesienia. A to, że deszczy rozmyły trakty i uczyniły nieprzejezdnymi. Że zielonoskórzy trzymają wyjścia z Gór Krańca Świata i wreszcie, że krasnoludy zostały wymordowane przez bandytów, zielonoskórych, wyznawców Chaosu.

- W Waldenhof nocami giną ludzie. Niby normalna sprawa w dużych miastach, ale plaga zaginięć jest ogromna, a ciała znajduje się tylko czasem, i do tego niekompletne.

- W jednej z baronii a może hrabstw lokalny władyka rozpętał festyn okrucieństw, które przyćmiewają to, czego dokonywał Konrad von Carstein. Ludzie są paleni, wbijani na pal, katowani.

- Straż Dróg i Mostów praktycznie nie istnieje, drogi nie są patrolowane. Zgrupowanie Wschodnie miało w Sylvanii ponad dwudziestu strażników, ale od pół roku nie ma żadnego. Część zamordowano, część zaginęła, być może uciekła. Siatka agenturalna i informacyjna po prostu nie istnieje.

- Od sześciu-siedmiu miesięcy jest problem z wiadomościami z prowincji. Kurierzy albo nie docierają, albo baronowa Sophie von Walden ich nie wysyła. Z dawnych raportów wynika, że baronowa utrzymuje bliskie kontakty z Kislevem, w tym samą carycą. Jak widać Sylvania stała się na powrót swoistą terra incognita dla metropolii. Mało tego, dzieją się w niej zapewne rzeczy, które mogą tylko pogorszyć ogólną, i tak fatalną sytuację Imperium.

Ogólnie o krainie[]

Sylvania jest położona na południowo-wschodnim krańcu Imperium. Jako prowincja nie gra większej roli politycznej w cesarstwie. Również pod względem gospodarczym jest zmarginalizowana. Nie powinno więc dziwić, że większość wydarzeń, które wstrząsały posadami państwa, Sylvanię jakoś omijały. Wojna Domowa nie dotknęła ziem sylvańskich, większość inkursji Chaosu również. Jeśli już dochodziło do najazdów zielonoskórych to najczęściej przez Czarne Góry na Averland i Suddenland.

Owszem był taki okres, kiedy to się wydawało, że znane nam Imperium przestanie istnieć właśnie za sprawą Sylvanii. W XXI i XXII wieku najazdy Wampirycznych Hrabiów z rodu von Carstein omal nie zakończyły się upadkiem państw rozbitego i wstrząsanego wojną domową Imperium. Choć każdy z trzech najsłynniejszych książąt skończył marnie, uśmiercony ostatecznie, to co i rusz pojawiają się plotki, że ten czy ów ponownie wrócił do życia. Nie powinno więc dziwić, że w potocznej świadomości zwykłego ludu Sylvania to Kraina Wampirów, miejsce zapomniane przez Sigmara i pozostałych dobrych bogów, ziemie przemierzane wszerz i wzdłuż przez nieumarłych. Rzecz jasna to całkowicie zafałszowany obraz. Jaka jest prawda? Sylvania to niewielka prowincja położona u podnóża Gór Krańca Świata. To rzutuje na klimat prowincji. Chociaż leży na południu to lata są tu chłodne i deszczowe a zimy długie i mroźne. Pod wieloma względami powietrze spływające z gór czyni Sylvanię podobną położonemu na północy Ostlandowi.

Kiedy pogoda nie dopisuje mawia się, że „pogoda jak w Sylvanii”. I faktycznie, dość częste deszcze i mgły czynią tę krainę ponura i nieprzyjemną. Do klasycznych pejzaży sylvańskich można zaliczyć łagodne, niezalesione wzgórza, wyrastające z całunu mgieł; gęste, wilgotne lasy; jałowe, grząskie wrzosowiska straszące kikutami pojedynczych, karłowatych drzew. I gigantyczny masyw Gór Krańca Świata piętrzący się na południu, a widziany nawet z Waldenhof. Kraina jest stosunkowo zacofana, rzadko zasiedlona. Liczy sobie zaledwie 7 miast, z czego tylko jedno ma ponadtysięczną populację. Pozostałe to tak naprawdę umocnione, duże wsie liczące sobie 300-700 mieszkańców.

Niewielka ilość mieszkańców, czyni Sylvanię krainą dość dziką, bardziej niekiedy niezbadaną niż północne ziemie Ostlandu lub ostępy Drak Waldu. Prócz naturalnych drapieżników (szczególnie duża ilość wilków), spotkać się tu można z istotami pozostałymi po inwazjach Chaosu (zwierzoludzie, mantikory, gryfy) czy w ogóle magicznymi (w górach stwierdzono 50 lat temu występowanie gigantów i pegazów). Mało tego, wieki rządów von Carsteinów, potężnych i utalentowanych nekromantów, z pewnością wpłynęły na to, że w Sylvanii o wiele częściej dochodzi do spotkań z istotami nieumarłymi, najprawdopodobniej pozostałościami po eksperymentach nekromantycznych.

Prowincją rządzi baronowa Sophie von Walden, jej ród jest najbogatszy i najbardziej znaczący w Sylvanii. Jednakże poszczególne rody hrabiowskie i baronowskie posiadają szeroką autonomię i nierzadko potrafią sprzeciwić się decyzjom władczyni Sylvanii. Rody są skłócone, choć nie znaczy to, że w Sylvanii toczy się wojna domowa. Czasem i owszem dochodzi do starć czy też rajdów na ziemie nielubianego sąsiada, ale najczęściej panuje pokój.

Kulturowo Sylvania także różni się od głównych prowincji Imperium. Przede wszystkim jej lud wywodzi się od Fennonów, plemienia, które zamieszkiwało te tereny za Sigmara. Gospodarka owego plemienia opierała się na pracy niewolnej. Liczne rajdy i pograniczne wojny sprawiły, że Fennonowie posiadali ogromną rzeszę niewolników. Natomiast jako jedni z ostatnich podporządkowali się władzy założyciela Imperium, a konkretnie uczynił to jeden z ich wodzów Drannus, licząc, iż dzięki temu uda mu się przejąć władzę nad całym plemieniem. Ostatecznie Drannus otrzymał we władanie ziemie obecnego Stirlandu oraz Sylvanii. Sylvania była wówczas jeszcze mniej gościnna, jej nieurodzajne ziemie zagrożone przez najazdy zielonoskórych nie były zbyt atrakcyjne. Drannus uwolnił więc część z niewolników, którzy zostali osadzeni na terenie obecnej prowincji. Mieszający się tygiel plemienny rozmaitych ras ludzkich i narodowości dał w efekcie dzisiejszego typowego Sylvańczyka, który nijak nie przypomina typowego mieszkańca Imperium z Reiklandu, Suddenlandu, Middenlandu czy nawet Ostlandu. Sylvańczycy na ogół są ciemnowłosi i ciemnoocy. Mają ostre rysy twarzy, wyraźne brwi i ciemniejszą skórę, o ton tylko jaśniejszą niż Tileańczycy.

Wieki władania okrutnego, wampirzego rodu von Carsteinów sprawiły, że po dziś dzień Sylvańczycy są nieufni i zamknięci w sobie. Na ogół nieprzychylni im mieszkańcy zachodnich prowincji uważają przy tym, że niewolnicze pochodzenie, wymieszanie ras oraz poddanie się na wiele lad rodowi nekromantów sprawiły, iż są szczególnie podatni na wpływy Chaosu oraz skłonni do okrucieństw. Nie to potwierdzenia w badaniach czy doniesieniach, aczkolwiek faktycznie zdobyć zaufanie chłopów sylvańskich nie jest łatwo. Aczkolwiek lud to twardy, który zawsze żył w cieniu zagrożenia tego, co kryło się pośród sylvańskich lasów, wzgórz czy bagien.

Rody[]

Von Waldenowie – najbogatszy i najbardziej znaczący ród w Sylvanii. Jego głowa, baronowa Sophie von Walden (lat 33), rządzi Sylvanią.

Von Rumsfeldzi – Głową rodu jest baron Kristof von Rumsfeld (lat 36), bohater wojenny władający Leichebergiem i okolicznymi ziemiami.

Von Fennwartowie –baron Karl von Fennwart (lat 31), władca Mikalsdorfu, ma prawo pobierać myto z północnych dróg sylvańskich.

Von Bundebadowie – hrabini Gabriella von Bundebad (lat 40), władczyni Nachthafen, posiada niewielką flotyllę rzeczną, handluje ze Stirlandem.

Von Essenowie – baronessa Natascha von Essen (lat 73), władczyni Essen, jej ród posiada flotyllę rzeczną, handluje głównie drewnem.

Von Stolpe – hrabia Petr von Stolpe (lat 44), naturalizowany w Imperium ród z Kislevu (kislevicka gałąź rodu nosi miano Stołpow). Hrabia włada Schwartzhafen, posiada dość duży majątek i wielkie stada bydła, którym handluje z sąsiednim Stirlandem.

Von Kristalbachowie – Hrabianka Anika von Kristalbach (lat 22), władczyni Stirfähre, przeprawą przez Stir. Jak na warunki sylvańskie jest dość bogatą szlachcianką.

Kulty[]

Kulty dwu bogów dominują w Sylvanii – klasycznie już Sigmara, głównie wyznawany w Waldenhof i pozostałych ośrodkach wiejskich, oraz Taala, który wciąż jest szczególnie popularny na terenach wiejskich. Dość duże wpływy, jeszcze z nadania cesarskiego posiada także kult Morra, choć nie jest zbyt popularny wśród miejscowych. Co ciekawe funkcjonuje też kult Ulryka, choć w Sylvanii znajduje się prawdopodobnie tylko jedna świątynia tego boga.

Sigmar – funkcjonuje głównie w ośrodkach miejskich, każde miasto posiada świątynię, w Waldenhof wznosi się największa, dwuwieżowa katedra. Głową kultu jest lektor Aelrad Erckhart (lat 55), człek możny, znaczący, o dziwo bez politycznych ambicji. Prawdopodobnie z tego względu od kilkunastu lat patronuje kościołowi Sigmara w Sylvanii. Kościół Sigmara w Sylvanii dysponuje też ograniczonymi siłami zbrojnymi ochraniającymi świątynie. W samym Waldenhof znajduje się komandoria Zakonu Płonącego Serca licząca kilku rycerzy i kilkudziesięciu pocztowych. W razie potrzeby, największym wysiłkiem kult jest w stanie zgromadzić siły liczące 10 rycerzy, 100 knechtów.

Taal – wiara w boga natury i dzikich miejsc nadal jest bardzo popularna na terenach wiejskich Sylvanii. Występuje najczęściej w formie łączonej z kultem Rhyi – siostry i żony Taala. W niemal każdej wiosce znajduje się kapliczka patronacka któregoś z głównych bóstw lub jednego z pomniejszych duchów. Nie istnieje żadna hierarchia kultu Taala w Sylvanii. Nie istnieją wielkie świątynie. Duże święta celebruje się w miejscach uznanych za sanktuaria.

Morr – kult boga śmierci nie jest popularny w Sylvanii, jednakże zasługi tegoż w walce z von Carsteinami oraz specjalizacja (zwalczanie nekromancji) sprawiły, iż krótko po śmierci Manfreda von Carsteina cesarz Adelbert IV (dynastia nulnijsko-stirlandzka) oddał Sylvanię pod opiekę kultu Morra a konkretnie Zakonu Zasłużonego Spoczynku (tzw. Rycerzy Kruków znanych też jako Rycerzy Zakonu Zasłony). Ów otrzymał w nadaniu miasteczko Siegfriedhof. Na terenie Sylvanii Zakon Zasłony liczy sobie 20 rycerzy i ponad 100 knechtów i wojowników. Przewodzi mu Mistrz Tanatius von Todt.

Ulryk – W zasadzie w Sylvanii nie ma wyznawców tego kultu, jednakże ze względu na bliskość dwóch fortec krasnoludzkich (Zhufbar oraz Karak Kadrin), z którymi kult Ulryka utrzymuje dość ożywione i przyjazne stosunki, w Waldenhof utrzymywana jest niewielka świątynia Boga Zimy oraz komandoria Zakonu Białego Wilka (4 rycerzy, tuzin knechtów), której przewodzi Pierworodny Ulf von Norden.

Advertisement